Wchodzicie do klubu i widzicie takiego jednego typka – król parkietu, włosy na żel, wąskie poprzecierane jeansy, białe sneakersy i oczywiście mega dopasowana do ciała czarna koszula. Tak często nosi się czarną koszulę w casualu, ale ja dzisiaj chcę odpowiedzieć na inne pytanie: czy w klasycznej elegancji jest miejsce na czarną koszulę?

W samej klasyce jednak, jeżeli już o tym mówimy, miejsca na czarną koszulę nie ma. Nie oznacza to jednak, że nie można jej nosić, bo zasady warto stosować tam, gdzie jest wymagany ubiór formalny lub mamy dresscode. Jeżeli ubierasz się dla siebie, bo lubisz garnitury, albo kiedy mówimy też o smart-casualu, to czarna koszula może wyglądać fajnie. Ja mam jednak jedną zasadę: Twój secik musi być bezbłędny. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik – proporcje, dopasowanie, jakość ubrań, bo ona się rzuca w oczy bardziej niż Ci się wydaje. Po prostu czarna koszula to nie jest entry level, który zawsze wygląda dobrze, jak biel czy błękit.

Kiedy wszystko jest super zgrane i widać, że nie są to ubrania z przypadku, to nieważne ile zasad złamiesz – pewnie zawsze będziesz wyglądał dobrze. Ale wtedy też prawdopodobnie nie potrzebujesz już żadnych porad modowych.

Oczywiście da się kupić koszulę czarną w kroju smokingowym, ale to nie oznacza, że nagle robi się ona elegancka. Wchodzimy wtedy w trochę bardziej modowy świat – ja raczej, jakbym miał okazję, to mimo wszystko poszedłbym w klasycznej koszuli białej.

Jeżeli czujesz, że nadszedł czas na czarną koszulę, to przetestuj. Jak się super w niej poczujesz, to idealnie. Jak nie, to może to nie Twój vibe albo jeszcze za wcześnie. Luzik!

Nosisz czarne koszule? 

Komentarze

Dodaj komentarz